Czekolada mleczna Studentska z orzeszkami, żelkami i rodzynkami recenzja:
Z sentymentem wspominam czekoladę Studentską i Lentilky. Zawsze kupowali mi je rodzice na zakupach w Czechach. Warto było stać w kolejce na granicy. Studentska to czeska czekolada marki Orion, produkowana była w Czechach, a dziś należy do koncernu Nestle. Jak tylko Studentska pojawiła się w Polsce musiałam ją kupić. Czar wtedy lekko prysł. Z ciekawości ( i na potrzeby recenzji) sięgnęłam kolejny raz, choć przyznam, że bez żadnych oczekiwań.
Skład czekolady Studentskiej:
Czekolada mleczna 64% z orzeszkami ziemnymi 12%, żelkami 12% i rodzynkami 12%
Skład:
cukier, prażone orzeszki ziemne, rodzynki, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, syrop glukozowy, tłuszcze roślinne (palmowy, shea), emulgatory (lecytyny, polirycynooleinian poliglicerolu), tłuszcz mleczny, preparat serwatkowy w proszku (z mleka), substancja żelująca (pektyny), kwas (kwas cytrynowy), regulator kwasowości (cytryniany sodu), aromaty naturalne, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, pasta z orzechów laskowych.
Niestety, ale skład wygląda słabo. Miazga kakaowa daleko, tłuszcz kakaowy za cukrem, orzechami i rodzynkami. W dodatku mamy tutaj tłuszcze roślinne. Brzmi czekoladopodobnie.
Tabliczka ma charakterystyczny wzór, który nieco przypomina tabliczki czekolad Tony’s Chocolonely. Być może czekolada Studentska również należy do grona czekolad, których kakao pozyskane zostało w sposób uczciwy i bez niewolniczej pracy, a wzór ten miał to podkreślić.
Smak i zapach:
Pachnie słodko, kakao jest tylko odrobinę wyczuwalne, ale na pierwszy plan wychodzą orzeszki ziemne i rodzynki, przeplatając się z cukierkowymi galaretkami. Czekolada szybko zaczyna rozpuszczać się na podniebieniu, jest słodka i lekko chropowata. Wyraźnie mleczna. W każdym kęsie znajduje się mix chrupkich orzeszków ziemnych, miękkich i słodkich rodzynek oraz gumowych, cukrowych galaretek z kwaskową nutą. To smaczna mieszanka, ale niekoniecznie do tej czekolady. Cała czekolada jest bardzo słodka, choć mam wrażenie, że najbardziej zasładzają ją dodatki.
Podsumowanie:
To typowa czekolada do zasłodzenia się, taki trochę ulepek. Dla mnie stoi w jednym szeregu z produktami Milka (milka ma nieco większy % kakao i jest odrobinę smaczniejsza). Nie porywa, choć przyznam, że mały kawałek do gorzkiej kawy można zjeść. Na plus jest ilość dodatków i ich aromatyczność, ale ich poziom słodyczy… może przy nieco mniej mlecznej czekoladzie byłoby trochę smaczniej. Pewnie w przyszłości sięgnę po ciemniejszą wersję. Jak to nastąpi, będziecie wiedzieć na pewno. W każdym razie wspominam tę czekoladę inaczej, bardzo ją lubiłam. Czy zmienił się mój gust, czy czekolada nieco podupadła na jakości? Dajcie znać w komentarzu, jakie są Wasze opinie na jej temat.
5,5/10
Próbowałaś/eś już tej czekolady? Daj znać w komentarzu!