Recenzja mlecznej czekolady Meltie:
Produkt: Melite Czekolada mleczna
Zawartość kakao: min. 32%
Cena: 5,99zł
Waga: 100 g
Gdzie kupić: Biedronka (marka Biedronki)
Data testowania: 09.2025
Przyszła pora na recenzję mlecznej czekolady Meltie z Biedronki. Zawszę cieszę się na testy mlecznej czekolady, ale tutaj trochę się obawiałam. Słusznie zresztą. Meltie gorzka 70% nie porwała mnie smakiem. Z tą niestety jest bardzo podobnie, choć ma ona jeden duży plus, o czym przeczytacie w dalszej części wpisu.

Skład czekolady mlecznej Meltie:
cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, mleko alpejskie pełne w proszku 9,9%, mleko odtłuszczone w proszku, tłuszcz mleczny, pasta z orzechów laskowych, emulgator: lecytyny; ekstrakt z wanilii

Smak i zapach:
Zapach słodki (mało mleczny), kakao czuć odrobinę. Nie jest to jednak przyjemny zapach kakao, jest trochę taki metaliczny… Czekolada szybko zaczyna rozpuszczać na podniebieniu. Jest gładka, aksamitna i słodka. Dopiero po chwili uwalnia się jej mleczny smak i tłustość. Taka dziwnie olejowa, a nie maślana. Kakao gdzieś się chowa w całej tej słodyczy. Bo czekolada jest słodka, z tym rzadkim tłuszczem czuć to jeszcze bardziej. Drapie też w gardło.
Do czego wykorzystać:
Mimo że mi czekolada nie smakuje, to myślę, że spokojnie można wykorzystać ją do przepisów z bloga, gdzie widnieje w składnikach mleczna czekolada. Musy, kremy, serniki, czy polewy. W przypadku polew czekolada inaczej się rozpuszcza niż np. Wedla czy Fin Carre. Będzie bardziej płynna, więc może trzeba będzie dłużej poczekać, aż nieco zgęstnieje.
A teraz duży plus, o którym wspomniałam we wstępie. Czekolada bardzo fajnie wypadła w teście ciasteczka! Myślę, że fani mega słodkich i chrupkich ciastek będą zadowoleni, bo choć czekolada sprawia, że ciastka są tłuściutkie, to są też bardzo kruche. Kawałki czekolady zapiekają się od spodu i na wierzchu, smakują przy tym, jak cukierki karmelowe. Może to tylko moje odczucie, ale jeżeli spróbujecie z nią ciastek, to koniecznie dajcie znać w komentarzu.
Poniżej test ciasteczka.

Podsumowując:
To nie będzie moja ulubiona mleczna czekolada. Ma skład podobny do większości ogólnodostępnych mlecznych czekolad, a jednak coś tutaj poszło nie tak. Fakt, ma aksamitną konsystencję, ale przechodzącą w tłuszcz (jak olej). Nie odpowiada mi to. Jest też totalnie przesłodzona, a kakao schodzi na dalszy plan. Ocena może zniechęcać, ale tak szczerze… jeśli często chodzicie do Biedronki na zakupy, albo macie ją niedaleko (a nie ma innych sklepów w pobliżu) to można się na nią skusić. Będzie w porządku do blogowych przepisów, do ciastek na pewno.
4/10

Próbowałaś/eś już tej czekolady? Daj znać w komentarzu!
