Recenzja mlecznej czekolady Tony's Chocolonely
Produkt: Tony’s Chocolonely Vollmilch (czekolada mleczna); Firma holenderska, czekolada produkowana w Begii.
Zawartość kakao: min. 32%
Cena: 18,99 zł (promocja w Rossmann)
Waga: 180 g
Gdzie kupić: Rossmann, sklepy internetowe, Allegro
Data testowania: 08.2025
Czekolady Tony’s Chocolonely jakiś czas temu pojawiły się w sieci sklepów Rossmann (dostępne są też w sklepach internetowych). Jak pierwszy raz chciałam ich spróbować, niestety zostały już wykupione. Szybko jednak powróciły i obecnie nie ma większego problemu z ich dostępnością.
Zacznijmy od krótkiego opisu firmy produkującej czekolady Tony’s. Czekolady i batoniki wytwarzane są w Belgii, ale firma pochodzi z Holandii. Założycielem jest Teun van de Keuken (producent programów telewizyjnych i radiowych, dziennikarz). Starając przeciwstawić się niewolniczemu wykorzystywaniu dzieci na produkcjach kakao (ogólnie niewolnictwu w kakaowym świecie) postanowił założyć firmę produkującą czekoladę wolną od niewolnictwa, opartą na uczciwym handlu. Firma jest ponoć bardzo transparentna w swoich działaniach i zawsze odnosi się do wszelkich zarzutów, jeśli ktoś postawi takowe w sprawie nieodpowiednich źródeł pozyskania surowców, prac dzieci itp.
Skupimy się jednak na samej mlecznej czekoladzie oraz jej walorach smakowych, o czym przeczytacie w dalszej części wpisu.

Skład mlecznej czekolady Tony's Chocolonely:
cukier, mleko pełne w proszku 23%, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, emulgator (lecytyny z soi)

Wygląd czekolady mlecznej Tony’s.
Ładna szata graficzna i fajne opakowanie. Papierowe, takie w jakim kiedyś sprzedawane były czekolady i trochę mi ich brakuje. Wewnątrz sreberko, a w nim ciekawa, duża tabliczka mlecznej czekolady z oryginalnym, połamanym wzorem i stemplem z nazwą firmy. Jest też symbol zerwanego łańcucha. Czy wygląd tabliczki nawiązuje do nierówności w handlu kakao? Zapewne tak, wewnątrz opakowania można znaleźć tekst, który niestety nie został przetłumaczony na nasz ojczysty język (czekolada jest importowana, ma polską naklejkę), ale wydaje się, że tłumaczy wygląd tabliczki.
A jak w smaku?
Zacznijmy od tego, że czekolada ma przyjemny mleczno-waniliowy aromat. Delikatnie rozpuszcza się na podniebieniu, jest gładka i kremowa. Mocno czuć smak mleka, a nawet słodkiej śmietanki, choć w składzie jest tylko pełne mleko, to musi być ono naprawdę pełne 🙂 Wyczuwa się kakao, nutę wanilii. Ogólnie czekolada jest delikatna, mocno słodka, ale nie drapie w gardło co jest dużym plusem.
Do czego wykorzystać czekoladę?
Nie testowałam tej czekolady w żadnym przepisie poza testem ciasteczka, który pojawi się poniżej. Jest to jednak klasyczna, dobra mleczna czekolada i powinna sprawdzić się we wszystkich przepisach z użyciem mlecznej czekolady. Serniki, polewy, musy i kremy.
Test ciasteczka w przygotowaniu 😉
Podsumowując:
Zaskoczenie bardzo pozytywne. Duża, ładna tabliczka i pyszny mleczny smak z wyczuwalnym kakao. Warto spróbować! Skład prosty, bez zbędnych dodatków. Duża ilość cukru, składnik ten jest na pierwszym miejscu (jak w większości mlecznych czekolad), ale choć jest słodka, to nie drapie chamsko w gardło.
Ocena: 8,5/10

Próbowałaś/eś już tej czekolady? Daj znać w komentarzu!
