Piekarnik rozgrzać do 120 stopni C (góra-dół), dużą blachę (na wyposażeniu piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia.
Czekoladę posiekać, dać do woreczka cukierniczego. Zawinąć koniec i zapiąć w klips. Włożyć worek do szklanki/miski z ciepłą wodą (taką najcieplejszą z kranu). Woreczek umieścić klipsem do góry tak, żeby woda nie dostała się do środka. Zostawić do rozpuszczenia czekolady, a w tym czasie przygotować bezy. Opcjonalnie wymienić wodę ponownie na ciepłą, gdyby poprzednia ostygła.
W misce umieścić białka, ubijać chwilę, aż lekko się spienią i dodać szczyptę soli. Ubijać dalej, aż zwiększą swoją objętość i powstanie gęsta piana (ale nie bardzo sztywna).
Dodawać cukier stopniowo, po 1 łyżce. Cały czas ubijać, kiedy dodany cukier się rozpuści i nie będą widoczne grudki, można dodać kolejną łyżkę. I tak, aż cały cukier zostanie dodany. Na koniec wlać sok z cytryny i miksować kilka sekund.
Gotowa piana powinna być gęsta i lśniąca. Na przygotowany papier wykładać łyżką niewielkie porcje bezowej piany.
Worek cukierniczy wytrzeć do sucha. Uciąć koniec i wyciskać czekoladę na bezy, delikatnie robiąc zawijasy wykałaczką.
Posypać bezy pokruszonymi owocami liofilizowanymi i włożyć do piekarnika.
Piec w temperaturze 120 stopni C przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 90 stopni i piec jeszcze przez 50 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 60 stopni, włączyć termoobieg i suszyć bezy ok. 1 godziny. Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić bezy w piekarniku do ostudzenia.